Serwis świadomych rodziców radosnych dzieci

Świąteczne przygnębienie

Boże Narodzenie to cudowny czas. Ludzie są dla siebie wyjątkowo mili i wyrozumiali. Obdarowują się wzajemnie uśmiechami i podarunkami. Jednakże Boże Narodzenie to także czas spotkań rodzinnych i życzeń, które niekiedy mogą powodować smutek.


Trudno przejść obojętnie obok życzeń córeczki i synka - bo przecież my również sobie tego życzymy, ale nie tylko od nas zależy to, czy zostaniemy rodzicami. Niełatwo uśmiechać się, gdy przy wigilijnym stole padają pytania o to, kiedy zostaniemy rodzicami - przecież sami chcielibyśmy to wiedzieć. Smuto się robi w sercu, gdy na rodzinnym spotkaniu jest się jedyną parą, która jeszcze nie doczekała się potomstwa.

Przykro jest, gdy w około biegają radosne dzieci, a żadne z nich nie jest własne. Na dodatek brakuje jeszcze pewności, że kiedyś doczekamy się własnej pociechy.

I w ten oto sposób radosne Święta Bożego Narodzenia stały się dla mnie przygnębiające.

Wsparcie mam tylko w objęciach Pawła i jego czułym dotyku. Bo jak powiedzieć bliskim, że się staramy, a nie wychodzi. Że pragniemy potomstwa, a się nie udaje.

Pozostaje tylko wiara, że tak jak dwa tysiące lat temu narodził się Jezus (a dziś świętujemy Jego narodziny), tak samo w przyszłości narodzi się nasze dziecko... i również będziemy hucznie świętować. Dziś staramy się żyć tą nadzieją.