Serwis świadomych rodziców radosnych dzieci

Skierowanie na USG i rozczarowanie

Dzisiaj odbyła się nasza kolejna wizyta kontrolna u ginekologa. Poszliśmy z wynikami badania krwi i moczu, które były bardzo dobre. Jak widać zdrowe żywienie przynosi pożądane efekty. Lekarz przeprowadził pierwsze badanie ginekologiczne i okazało się, że w pochwie jest stan zapalny. Ale to nie jedyne rozczarowanie. :(


Ze względu na dużą ilość upławów nie było też możliwości, aby pobrać materiał do badań cytologicznych, które chciałam wykonać, gdyż nie mam aktualnych. W konsekwencji zostały przypisane mi globulki dopochwowe z antybiotykiem - Pimafucin - do stosowania przez 3 dni na noc. Na moją prośbę dostałam również kolejną receptę na Duphaston, który mi się właśnie kończy.

Tymczasem rozczarowałam się, bo lekarz nie dał mi dzisiaj skierowania na badania w kierunku toksoplazmozy. Stwierdził, że zrobi to następnym razem - niestety nie wiem dlaczego dopiero za miesiąc, może się spieszył? Ale dokąd?

Mimo dostrzegalnej nieprzychylności ginekologa Paweł dzielnie dopytał się o pierwsze badania USG, które najczęściej wykonuje się w 10-14 tygodniu ciąży. Tym razem - ku naszej radości - lekarz uległ i wypisał skierowanie na USG. Zalecił, aby wykonać je w 11 tygodniu ciąży, czyli między 28 kwietnia a 5 maja.

Niewiele myśląc - zaraz po opuszczeniu gabinetu - ruszyliśmy do rejestracji, aby umówić się na badanie USG. I tu czekało nas kolejne rozczarowanie. Najbliższy wolny termin to 29 maja (czyli 15 tydzień)... mimo wszystko zapisaliśmy się.

Nie wiem jeszcze, czy pójdziemy na te badania w ramach NFZ do szpitala, czy też zrobimy je prywatnie we wskazanym 11 tygodniu ciąży. Jestem zła na ginekologa, który wiedząc o tym, że są kolejki do badań USG nie dał mi skierowania na nie miesiąc wcześniej. W sumie zastanawiam się, czy w ogóle by je dał, gdyby Paweł się nie upomniał.