Serwis świadomych rodziców radosnych dzieci

Wizyta u ginekologa i diagnoza

Właśnie wróciłam od ginekologa. To była moja kolejna wizyta, na której pokazywałam moje wykresy w nadziei, że lekarz wskaże powód braku poczęcia. Liczyłam, że może dostanę skierowanie na jakieś badania - USG, hormony itp.?


Jednak tym razem wykresy były bardzo czytelne. Nawet ginekolog stwierdził, że on nigdy sam takich ładnych wykresów nie miał. ;) Widać na nich bardzo wyraźnie skok temperatury (i prawdopodobny moment jajeczkowania). Niestety mimo podejmowanych w tym czasie przez nas prób poczęcia dziecka nie udało się.

Skąd więc nasze problemy z poczęciem?
Z jednej strony może to być rezultat złych właściwości mojego śluzu, który uśmierca plemniki - nie pozwalając im dotrzeć do celu. Z drugiej strony może to być słaba jakość nasienia Pawła - zbyta mała liczba zdrowych, ruchliwych plemników. A może po prostu nie jest to jeszcze odpowiednia pora?!

Lekarz zasugerował, aby zrobić badanie nasienia mojego Męża (tj. spermiogram). Ponieważ Paweł nie zgłosił sprzeciwu to teraz będziemy szukali miejsca, gdzie można wykonać takie badania bezpłatnie i ewentualnie rozpocząć leczenie. W przychodni prywatnej (bez skierowania) koszt podstawowego badania nasienia wynosi około 70 zł, a badania rozszerzonego już nawet 140 zł.

Tymczasem prawdopodobnie w Poradniach Leczenia Bezpłodności takie badania można wykonać na koszt NFZ... no i można liczyć na wsparcie lekarza, gdyby okazało się, że coś jest nie tak. Oczywiście lekarz musi dać najpierw skierowanie. Czas więc brać się za szukanie informacji. :)